OTTO Micro
słowem wstępu
Przyznam, że nie byłem zwolennikiem tego typu rozwiązań, ponieważ moje uszy nie tolerują niczego doń wtykanego. Wszystkie słuchawki, w tym audio, mam nagłowne i komfortowe. Na strzelnicy skończyłem ze standardem, czyli słuchawkami MSA, po przejściu przez kilka słabszych, popularnych modeli. W międzyczasie próbowałem rozwiązań pasywnych, jak zatyczki 3M, ponieważ zawsze warto coś mieć pod ręką. Niestety, po kilku podejściach 3M’ki poszły w odstawkę. Nie potrafiłem w nich funkcjonować, uszy zatkane, tłumienie słabe. Na strzelnicy spędzam dużo czasu. Słuchawki nagłowne zwyczajnie zaczęły mnie męczyć. W międzyczasie u moich kolegów zaczęły się pojawiać różnego rodzaju zatyczki aktywne. Zacząłem więc podpytywać. Byłem zdecydowany kupić cokolwiek, natychmiast, ale problem tkwił w tym, że nikt swoją inwestycją nie był specjalnie zachwycony. Uznałem zatem, że nie ma sensu wydawać 400, 700, czy kolejnych 1200zł na coś, co będzie pół-środkiem. I tu, za sprawą zawodową, pojawiły się OTTO Micro. Oczywiście wyraziłem się odpowiednio i bardzo precyzyjnie, po usłyszeniu ceny, ale od tego czasu wszystko się zmieniło.
Zapraszam do lektury.
Kilka słów o zatyczkach Micro po 180 dniach użytkowania
Pierwsze wrażenie
Pierwsze zatyczki Micro otrzymałem do testów. Był to wybrakowany zestaw demo, „przejechany” przez różnego rodzaju testerów, pozbawiony instrukcji obsługi, przez co wyglądałem w nich bardzo komicznie, ponieważ nie widziałem jak poprawnie ich użyć. Mimo tych niedogodności, Micro mocno mnie zaintrygowały. Zestaw demo nie do końca działał, tak jak można by tego oczekiwać po materiałach informacyjnych, więc zamówiłem nowy. Przyjechał, kompletny, z instrukcją obsługi, która okazała się bardzo pomocna. To był strzał w dziesiątkę! Strzelanie, treningi, zawody - wszystko zyskało nowy wymiar, dzięki tym maleństwom.
Budowa
Zatyczka składa się z dwóch podstawowych elementów: korpus czyli elektronika, która przetwarza dźwięk z otoczenia oraz izolator czyli wkładkę wygłuszającą. Te dwa elementy współpracują ze sobą, tworząc spójną całość. Zadaniem pianki jest maksymalne wytłumienie dźwięków z otoczenia, a elektroniki ich przekazanie do ucha w bezpiecznym zakresie. Pianka termoplastyczna dopasowuje się do kanału słuchowego oraz utrzymuje urządzenie na miejscu.
Istotną sprawą jest dobór odpowiedniego izolatora, w zależności od warunków w jakich będziemy użytkować zatyczek. W zestawie znajdziemy 3 pary wkładek silikonowych oraz wkładki termoplastyczne z szarej pianki. Wkładki silikonowe nie wymagają specjalnego traktowania. Korzystamy z nich jak z typowych zatyczek do uszu. Jednak nie są one zbyt skuteczne, delikatnie mówiąc. Wkładek silikonowych użyłem raz. To był jeden strzał z karabinu, zasilanego amunicją 6.5 Creedmoor.
Wkładki termoplastyczne
Wkładki z pianki termoplastycznej pozwalają wykorzystać pełen potencjał drzemiący w tych maleństwach. W zestawie znajduje się jedna para wkładek z szarej pianki (grey foam tips). Te wkładki zapewniają największy komfort akustyczny. Ich niepodważalną zaletą, jest łatwość użycia. Nawet jeżeli w pośpiechu nie będziemy przestrzegać procedury aplikacji zatyczki, o czym mowa będzie dalej, to zatyczki uzbrojone w te wkładki, spełnią swoje zadanie i będą pewnie trzymać urządzenie w kanale słuchowym.
Większy komfort użytkowy uzyskamy stosując wkładki firmy Comply. Firma OTTO oferuje je jako akcesorium dodatkowe pod swoją marką, ale tylko w jednym rozmiarze – M / Standard. Rozmiar ten jest odpowiedni dla większości ludzi (jak wkładki z zestawu), jednak zdarzają się osoby z węższym lub szerszym kanałem słuchowym. Należy zatem dopasować odpowiednią końcówkę. Comply Canal Tips, oferowane są rynku również pod nazwą Comply P Series Professional. Różnią się jedynie sposobem pakowania i opisem. Canal Ear Tips adresowane są dla ochronników słuchu i zestawów komunikacyjnych, a P Series dla słuchawek dokanałowych audio klasy Hi-Fi. Wkładki te oferują większy komfort, podczas długotrwałego użytkowania, nawet w upalne dni. Oceny przydatności jednych i drugich należy dokonać we własnym zakresie.
Rozmiar wkładki ustalamy w prosty sposób. Aplikujemy zatyczki do uszu, uzbrojone we wkładki termoplastyczne z zestawu i czekamy, aż się pianka rozpręży. Nie włączamy zatyczek. Po około minucie powinno być głucho. Jeżeli pianka nie powoduje nadmiernego dyskomfortu i po wyjęciu zatyczek, zobaczymy wyraźnie dopasowanie do naszego kanału słuchowego, to wszystko jest w najlepszym porządku. Przy wyjmowaniu zatyczki, powinien być wyczuwalny również lekki opór. Jeżeli wystąpią odstępstwa w postaci wyraźnie słyszalnych dźwięków lub nadmiernego nacisku wkładki na wnętrze ucha, lub zatyczka niemal sama "wyjdzie", należy dobrać odpowiedni dla siebie rozmiar wkładki. Ma to istotne znaczenie dla prawidłowego działania zatyczek. Tutaj mała uwaga, otóż tylko wkładki termoplastyczne Comply dostępne są w trzech rozmiarach.
Użytkowanie
Obsługa zatyczek jest uproszczona do minimum, dwa tryby, jeden przycisk.
Tryb LOW (podstawowy). W tym trybie zatyczki działają adaptacyjnie. W zależności od warunków albo lekko wzmacniają dźwięki albo je wyciszają, chroniąc nasze uszy przed nadmierną ilością hałasu. Tryb adaptacyjny działa w zakresie do 15dB. Zatem po osadzeniu zatyczek i włączeniu, nie musimy robić nic więcej. O resztę zadba automat. Jak? Kiedy jestem sam na strzelnicy, zatyczki lekko wzmacniają ciche dźwięki. Wszystko słychać wyraźniej. W czasie zawodów, czy strzelań zorganizowanych, kiedy poziom hałasu jest zdecydowanie większy, automatyka zapewnia nam komfort, poprzez wyciszenie otoczenia, ale z zachowaniem wszystkich detali. Nie mniej jednak, nie wpływa to na komunikację werbalną.
Tryb HIGH, służy do zabawy w cyborga. W tym trybie ciche dźwięki wzmacniane są do 5 razy. Można wsłuchiwać się w trzeszczący piach pod oponami hulajnogi jadącej po drugiej stronie ulicy, podsłuchiwać innych, skuteczniej niż w zwykłych słuchawkach, itp. Nie polecam używania tego trybu przy strzelaniu z karabinu do blach, chyba że bardzo istotną sprawą dla strzelca jest wybrzmiewanie celu metalowego po trafieniu. Jest to dosyć ciekawa opcja i myślę, że każdy znajdzie dla niej zastosowanie.
Obsługa przycisku wymaga pewnej wprawy. Na początku będzie stwarzał trochę problemów, ale ćwiczenia przed lustrem, pozwolą wypracować właściwy sposób posługiwania się nim.
Micro nie mają modułu BT, więc nie posłuchamy muzyki jak i nie porozmawiamy przez telefon. Z resztą nie po to idziemy na strzelnicę. Zatyczki są bardzo małe i zwyczajnie nie ma w nich miejsca na większy akumulator, aby zasilić dodatkowe moduły komunikacyjne. Poza tym jako radiowiec, mam świadomość, że upychanie kolejnych układów RF na bardzo małej powierzchni, skutkuje wieloma problemami natury fizycznej, których zwyczajnie rozwiązać nie można inaczej, jak poprzez zwiększenie gabarytów, albo wyrzucenie zbędnych obwodów. Zatem Micro są micro i takie mają być.
Wiatr
Nie ma słuchawek aktywnych, w których by ten problem został rozwiązany. Po testach słuchawek z górnej półki, w tym modeli niedostępnych dla cywilnego użytkownika, trzeba przyznać, że Micro radzą sobie z tym bardzo dobrze. Ogromną zaletą jest możliwość schowania ich pod czapką, która definitywnie rozwiązuje problem podmuchów wiatru. Oczywiście ruch głowy, będzie powodował mikro ruchy czapki, która siłą rzeczy będzie ocierać o korpus zatyczek ale jest to akceptowalne. Zachęcam do własnych eksperymentów.
Trwałość pianek
Trwałość wkładek zależna jest od częstotliwości użytkowania oraz sposobu ich traktowania. Ciężko ustalić typowe interwały wymiany, ponieważ jedni po ponad roku nadal używają wkładek z zestawu, a inni w tym czasie zużywają dwa komplety. Sygnałem do wymiany wkładek jest utrata ich zdolności pamięci kształtu. Wkładki szare (oryginał OTTO), przestają się rozprężać lub zajmuje im to zbyt dużo czasu, obniża się również ich komfort użytkowania. Wkładki Comply (czarne) dla odmiany nie pozwalają się zagnieść, rozprężają się zbyt szybko.
Problemy?
Może się zdarzyć, że jedna z zatyczek się wzbudzi. To zdarzenie incydentalne. Taka sytuacja zdarzyła mi się raz, jeszcze na zestawie demo oraz jednemu z klientów. Elektronika w sprzyjających warunkach może wpaść w rezonans. Szanse mamy na to wtedy, kiedy włączymy zatyczki przed osadzeniem ich i trafi się odpowiedni dźwięk, który może je „wyprowadzić” z równowagi lub powstanie sprzężenie zwrotne. Wówczas jedna zaczyna piszczeć. W takiej sytuacji należy umieścić obie zatyczki w stacji dokującej i pozwolić im odpocząć około godziny. Następnie zaaplikować do ucha i włączyć. Zatyczki włączamy dopiero po osadzeniu w kanale słuchowym. Po pierwsze tak mówi instrukcja, a po drugie bardzo przyjemnie budzą się do życia. Próbowałem ponownie wywołać wzbudzenie, ale pomimo zaciekłych starań, nie udało się.
Warto tutaj przypomnieć, że zatyczki nie działają jak zwykłe słuchawki. Tu nie ma "czasu reakcji" na impuls i tym podobnych chwytliwych danych. Technologia NoizeBarrier polega między innymi na tym, że urządzenie przez cały czas przetwarza dźwięk, dokonując kompresji hałasu "w locie". Przez kompresję, rozumiemy sprowadzenie natężenia dźwięku do bezpiecznego poziomu. Inaczej rzecz ujmując, mamy tu zmianę zakresu dynamiki dźwięku, bez utraty detali, w czasie rzeczywistym.
Kolejny problem jaki może się pojawić, to spadek tłumienia, przez lekkie wysuwanie się zatyczki z ucha. Składa się na to jedna z dwóch przyczyn lub obie naraz. Pierwsze, to niepoprawna aplikacja, czyli zatyczka umieszczona jak korek w uchu. Drugi powód, to niedopasowana wkładka. Aby rozwiązać ten problem, należy oczywiście wyeliminować wszystkie błędy. Osobiście miałem problem z wysuwaniem się zatyczki z prawego ucha, zazwyczaj po około 2 godzinach. Problem został rozwiązany po wnikliwej analizie starożytnej tabliczki z pismem obrazkowym.
Wyposażenie
W zestawie z zatyczkami otrzymujemy trochę akcesoriów. Nie będę opisywał do czego służą, bo to oczywiste. Najbardziej istotne z tego zestawu są filtry, które chronią wnętrze urządzenia przed zabrudzeniami, ale też stanowią część toru audio. To jest bardzo mała rzecz i łatwo ją zgubić dlatego do ich wymiany należy przystąpić w warunkach kontrolowanych. Filtry znajdują się w małej fiolce razem z narzędziem do ich usuwania. Proces wymiany rozrysowany jest w instrukcji obsługi, a interwał nieokreślony. Wymieniamy je wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba. Wkładki kompatybilne z OTTO Micro, nie są wyposażone we własne filtry.
Zatyczki przechowujemy w zgrabnym pudełku, które jest jednocześnie stacją ładującą i zasobnikiem niezbędnych akcesoriów. Pudełko jest wodoszczelne, zatyczki trzymają się w slotach na magnesach, dzięki czemu są ładowane w każdej pozycji. Wyświetlacz informuje o stanie naładowania akumulatora głównego oraz każdej zatyczki oddzielnie. Jest tylko jedna mała niedogodność, mianowicie - zatrzask. Wygląda na solidny, ale łatwo się otwiera. Wystarczy go delikatnie podważyć, dlatego pudełko wrzucone luzem do torby z innymi akcesoriami, może mam się w czasie transportu otworzyć.
Zawartość zestawu
Zasilanie
Zgodnie ze specyfikacją producenta, power bank wystarcza na 20 pełnych cykli ładowania zatyczek, a same zatyczki mogą pracować do 16h. Nie jestem w stanie potwierdzić, ani zaprzeczyć. Swój zestaw otrzymałem pod koniec kwietnia. Naładowałem do pełna. Teraz, czyli w połowie października, stan akumulatora wynosi 60%. Natomiast stan akumulatorów w zatyczkach, zazwyczaj po 5-6h, wynosi 60-70%. Jak na moje możliwości, ten okres był dosyć intensywny strzelecko. Średnio dwie wizyty na strzelnicy w tygodniu. Kiedy zatyczki zaczną się rozładowywać, poinformują o tym niskim dźwiękiem "bib, bib".
Dla kogo Micro?
Zatyczki Micro jednak nie są odpowiednią propozycją dla każdego, co nie zmienia faktu, że każdy kogo znam, w tym również moi klienci, są nimi zachwyceni i uważają to za najlepszą inwestycję. Nie miej jednak z dobrodziejstwa Otto Micro nie skorzystają osoby, którym natura "popsuła" uszy, cholerycy i osoby, które ignorują totalnie takie dokumenty, jak User Manual. Rzecz w tym, że zatyczki MICRO aplikujemy sobie do uszu przed wejściem na strzelnicę i wyciągamy dopiero po jej opuszczeniu. Aby zatyczki spełniały swoją rolę, należy poświęcić ok. 60 sekund na ich poprawną aplikację oraz jakieś 30min w domowym zaciszu, przed lustrem, aby nauczyć się obsługiwać je bezwzrokowo. To wszystko jest opisane, a nawet narysowane, we wspomnianej instrukcji obsługi zatyczek oraz wkładek termoplastycznych.
Ten sposób użytkowania determinowany jest przez termoplastyczność pianki wygłuszającej. Kiedy się rozgrzeje i wyciągniemy zatyczki z uszu, trudno jest je ponownie, poprawnie umieścić w kanale słuchowym, ponieważ pianka zbyt szybko się rozpręża. Należy wówczas odczekać kilka minut, aż pianka wróci do pierwotnej formy. Ta mała niedogodność, dotyczy szczególnie upalnych dni. Może się to wydawać uciążliwe, ale w pewnym sensie zdeterminowany sposób użytkowania, wpływa korzystnie na nasze uszy. Ile razy to zdarzyło się, że po zdjęciu słuchawek, ktoś zaczyna strzelać z AR’a zamienionego na działko przeciwlotnicze, dzięki „stabilizatorowi” na końcu lufy?… Zatem zatyczki spełniają swoją rolę. Poza tym funkcjonowanie w nich nie jest uciążliwe. Na początku czuć, że mamy coś w uszach. Po niecałej godzinie, a nawet szybciej, oba implanty stają się praktycznie obojętne. Oczywiście każdy jest inny i będzie inaczej odbierał ten "aparat słuchowy".
Skuteczność
Tłumienie zatyczek, w zależności od zastosowanego izolatora, wynosi 28 / 29dB NRR. Poziom ochrony przed hałasem impulsowym do 40dB. Ten parametr nie wiele mówił, dopóki nie zestawiłem go z publikacjami z poniższych linków i kilku wizyt na strzelnicy długodystansowej. Otóż rzecz wygląda tak, że wszyscy lubią strzelać z dużych karabinów, ale przebywanie w ich otoczeniu bywa mocno uciążliwe, zwłaszcza kiedy taką broń, np. kalibru .300WM mamy na stanowisku metr od siebie. W słuchawkach przeżywałem koszmar. Zatyczki, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, sprawiły, że ta broń stała się obojętna. Test, który przebił wszystko, to 4 karabiny PKM, strzelające krótkimi seriami. Staliśmy z synem obok nich i rozkoszowaliśmy się ich pracą i przyjemnym dźwiękiem... Oczywiście oboje w zatyczkach OTTO.
Poziom hałasu impulsowego z karabinu osiąga 165dBC. Według normy WHO, dopuszczalny poziom natężenia hałasu impulsowego dla dzieci i młodzieży do lat 18 wynosi 125dBC, a dla dorosłych 135dBC. Zatyczki sprowadzają ten hałas do poziomu ~125dBC. Ot, całe wyjaśnienie, przy czym mowa tu o wartościach szczytowych.
Podsumowanie
Drugi zestaw nabyłem dla syna, ponieważ razem spędzamy trochę czasu na strzelnicy, a na jego młodych uszach, szczególne mi zależy. Przyznam, że od tej pory zniknęły problemy z komunikacją. Jak nie lubię, słuchawek dousznych, tak z tymi się polubiłem do tego stopnia, że niczego innego już nie używam(y). Polecam to rozwiązanie każdemu, kto ceni sobie komfort, wygodę i swoje bezpieczeństwo, a przede wszystkim swój słuch. Zatyczki Micro, to również idealna propozycja dla miłośników strzelectwa długodystansowego oraz strzelców PRS, ponieważ w uszach mamy praktycznie „nic”, zatem nic nie ogranicza nas przy pracy z bronią. I to jest fenomenalne! Inwestycja w Micro do najtańszych nie należy, ale na pewno do jednej z trafionych.
Materiały dodatkowe
Hałas impulsowy
Impulsowy hałas generowany podczas strzelania z broni palnej (PDF)
Hałas impulsowy - Stosowanie ochronników słuchu (PDF)
Wideo recenzje na YT
GUNS & TACTICS - OTTO NoizeBarrier Micro Review
Kit Badger - OTTO Engineering NoizeBarrier Micro
Wnikliwa analiza rynku
The 4GunGuy - Otto Noize Barrier Shooting Ear Buds Review